Święta Bożego Narodzenia – Czas radości?

Pamiętam czas oczekiwania na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia. Oczekiwanie na magiczny czas spędzony w rodzinnym gronie (nareszcie wszyscy razem), na ulubione wigilijne potrawy, na Świętego Mikołaja/Gwiazdora, który przynosił niespodziewane prezenty.

Pamiętam świąteczne porządki, ubieranie choinki, przedświąteczne zakupy produktów. Wszystko to było czasem wyczekiwania, przepełnionym ekscytacją, radością, miłością, szczęściem.

Ten magiczny czas z roku na rok bladł w sercu. Im byłem starszy, tym czas ten przestawał być czasem magicznym, a stawał się coraz bardziej czasem sentymentalnych wspomnień i melancholijnych zachowań. Stawał się czasem tęsknoty za uczuciami i wrażeniami, które towarzyszyły mi wiele lat wcześniej.

Jako rodzic kultywuję tą piękną tradycję – jak twierdzę robię to dla dzieci, zwłaszcza tych, które wierzą, że to Święty przynosi prezenty. Niektóre już wiedzą, że tak nie jest, co powoduje że urok tych Świąt również traci trochę blasku.

Czy rzeczywiście tak musi być?

Czy Święta są tylko czasem wolnym od pracy i zjadania przygotowanych potraw?

A gdzie wymiar duchowy?

W końcu co roku obchodzimy ten czas jako czas narodzin Jezusa Chrystusa, syna Bożego, który przyszedł do nas, dla nas, by ukazać miłość i wielkość naszego Stwórcy. Przyszedł dla naszego zbawienia.

W Święta Bożego Narodzenia najważniejsze są wartości takie jak solidarność, wspólnota, miłość, pokój i nadzieja.

Benedykt XVI zauważał, iż Bóg przybywa do nas ubogi i bezbronny, bo nie chce nas zdobyć zewnętrznie, lecz pragnie być przez nas przyjętym w wolności. „Bóg czyni siebie bezbronnym dzieckiem, aby przezwyciężyć pychę, przemoc, ludzką żądzę posiadania” – powiedział papież. Podkreślił zbawcze znaczenie bliskich już Świąt: „Kto nie rozumie tajemnicy Bożego Narodzenia, ten nie pojmuje decydującego elementu życia chrześcijańskiego” – stwierdził Ojciec Święty. Zaznaczył, iż właśnie w świetle Bożego Narodzenia możemy zrozumieć słowa Jezusa: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18, 3). „Kto nie przyjmuje Jezusa sercem dziecka nie może wejść do królestwa Bożego. To właśnie chciał przypomnieć chrześcijaństwu swej epoki i wszystkich czasów, aż po dziś św. Franciszek z Asyżu”- stwierdził Benedykt XVI.

Źródło: https://info.wiara.pl/doc/401038.Boze-Narodzenie-w-zyciu-chrzescijanina

Dlaczego jednak nie potrafimy (oczywiście piszę wyłącznie za siebie) przyjmować tych Świąt sercem dziecka? Dlaczego Święta tracą swój urok?

Czy przez ich komercjalizację? Czy przez codzienny bieg, pęd do wymiernych efektów?

Co możemy zrobić by wróciła ta dziecięca radość i oczekiwanie na nadejście Świąt?

Co możemy zrobić, by otworzyć na nowo swoje serca dla Boga i dla naszych bliskich?

Znowu być dziećmi, które kochają, pragną, oczekują, widzą tylko to co dobre?

Czy wiesz, że aż 33% Polaków uważa Święta Bożego Narodzenia za bardziej stresujące niż radosne! To smutne statystyki.

Paulo Coelho w książce „Być jak płynąca rzeka”:

„Co jest najśmieszniejsze w ludziach:

Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli. „

Źródło: https://psychorada.pl/news,odzyskaj-radosc-swiat.html

Pomożecie znaleźć tą radość?

Jak Wy odnajdujecie magię Swiąt?

Piszcie na siegajdoprzyszlosci@gmail.com

Najlepsza odpowiedź będzie zasługiwać na… świąteczną niespodziankę 🙂

Mała podpowiedź dotycząca nagrody – https://www.wysokieobcasy.pl/Instytut/7,163393,24277460,tak-robia-to-w-islandii-mnostwo-ksiazek-i-czekoladki.html?disableRedirects=true

Ogłoszenie wyników już 27 grudnia!